Loading…

Serwis Ad-blue - Usuwanie adblue Warszawa

Serwis Ad-blue diagnostyka, usuwanie wyłączanie/włączanie oraz regeneracja i naprawa serwis układów w Warszawie.
Mechanik - Kontakt
ODPOWIADAM JAKO WIDZ NA PROBLEM- M4K GARAGE WYŁUDZA Naprawy Auta !! PODAJE ROZWIĄZANIE SYTUACJI

ODPOWIADAM JAKO WIDZ NA PROBLEM- M4K GARAGE WYŁUDZA Naprawy Auta !! PODAJE ROZWIĄZANIE SYTUACJI



ODCINEK SPECJALNY – Rozumiem problem – Podam rozwiązanie.
Odpowiadam na film – M4K GARAGE WYŁUDZA Naprawy Auta !!!

Link do filmu na który odpowiadam.

Pozdrawiam
Kamil
Odcinki w każdą niedzielę o 10:00 – każda jest niepowtarzalna. Życzę więc udanej !

CHCIAŁBYM CIE JAKOŚ WESPRZEĆ ABYŚ BYŁ TU CZĘŚCIEJ
https://patronite.pl/Auto-Bachus

MAM DO CIEBIE PYTANIE GDZIE MOGĘ NAPISAĆ?
https://www.facebook.com/autobachus/

GDZIE JEST TWÓJ NOWY KANAŁ NA YOUTUBE?
Mój nowy kanał – Trzecia Perspektywa Świadomości
https://www.youtube.com/channel/UCc8C8ZRrYVAu-nmDM0Xir9Q

MAM SPRAWĘ DO KANCELARII SOLACE GDZIE MOGĘ NAPISAĆ?
W sprawach dopłat do odszkodowań i bezpłatnej weryfikacji szkody do 3 lat wstecz
p.witkowicz@solace.pl

MAŁO MI MOCY WIĘC CHCIAŁBYM WIĘCEJ W MOIM AUCIE
EGR DPF FAP ADBLUE
Mamy kilka oddziałów w Polsce, współpracujemy razem
www.boostfactory.pl – Paweł Łańcut 665-442-440
www.autobachus.pl – Kamil Józefów koło Otwocka 515-33-28-48
——————————————————————

Pozdro!
Naczelny Bezczelny Nosacz wśród Januszy (*¿*)
Kamil z Auto-Bachus 🙂

AUTO-BACHUS
Elektryka, elektronika, tuning, chip-tuning, DPF FAP EGR modyfikacje sterowników, naprawa i serwis klimatyzacji, instalacje lpg, układy wydechowe, mechanika, wulkanizacja.
Józefów koło Otwocka 05-410 Sobieskiego 12
Telefon : 515-33-28-48

Importowane z Youtube

22 thoughts on “ODPOWIADAM JAKO WIDZ NA PROBLEM- M4K GARAGE WYŁUDZA Naprawy Auta !! PODAJE ROZWIĄZANIE SYTUACJI

  1. Chopie co się dziwisz jak 90% mechaników w naszym kraju to złodzieje lub mają powiązania z złodziejami pewnie to też wynika z wykształcenia czyli większość z nich jest po zawodówce a każdy wie jak tam rodzynki potrafią chodzić

  2. no ciekawy przypadek. ale znam ciekawsze. i kazdy kij ma dwa konce.
    pojechalem do mechanika na diagnostyke, pan wydał diagnoze czójnik wału, egr, dpf. kwota za naprawe wymiane 300 ł. naprawione zapłacone, i bylbym szczęsliwy gdyby nie przypadek sprawił ze zajzałem pod maske, zawór egr jak był stary tak dalej jest ten sam dpf nawet nie ruszony. czójnik wału widac ze był ruszany ale ten sam a miał byc wymieniony. jedyne co pan zrobił to ingerował w system odcinając egr jak tu mechanika szanowac??

  3. Z doświadczenia po 15 latach prowadzenia swojego warsztatu powiem ci że nie potrzebnie się nakręcasz.Nie wszystkim dogodzisz a tym którym najbardziej chcesz pomóc zrobią z Ciebie chama złodzieja i partacza.Dopuki nie zmieni się mentalność w Polsce i postrzeganie mechaników jak złodziei i wyłudzaczy tylko jako lekarzy bardzo zresztą potrzebnych aut to będzie jak kurwa jest że ten co mu palec prosto w dupie trzymasz zrobi z Ciebie chuja i opiszę negatywnie w google a ten co mu dzień dobry nie powiesz bo Cię chuj strzelił po poprzednim kliencie 😤ten powie że jest ok i nie za drogo i fachowo tylko szef zawstydzony bo dzień dobry nie powiedział.Prawda jest tylko jedna
    Należy brać przykład od kolegów warsztatowców z za Odry bo stawki w Polsce i panoszenie się klientów to kurestwo doprowadzające mechaników do chorób natury psychicznej. Niech piszą i niech pierdolą a za chwilę MZK będą zapierdalać bo u mnie powrotów już nie ma.A jak kilku za bramę wyjebałem bo się rzucali to i szacunek się znalazł i wdzięczność za dobrze zrobione auto.
    Fakt jest jeden
    Zanim zostawił to był miły
    Jak przyszło do płacenia to wydziwia
    A na koniec powiem tak
    Pierdolą że katalizatory kradnę
    Że auta stoją tygodniami nie ruszone
    Że byle jak robię bo na ilość idę
    O znajomych z branży w okolicy też dobrze nie słyszę🤣🤣🤣
    Ale wszyscy w koło pełne place i kolejki przed wrotami.
    Po chuj się przejmować
    I tak przyjdą
    Nie ma komu robić
    Aut jest w chuj
    A nowe pokolenie już niestety jest tylko wymieniaczami po kursach w ASO jak schematycznie rozwiązywać problem w Aucie.
    Prawdziwych fanatyków , miłośników motoryzacji już nie ma bo młodym się nie chce zapierdalać w brudzie kurzu i smarach za 3800 po 9 i 10 godzin dziennie z presją że za długo robi bo szef ma koszty jak chuj i nie wyjdzie na swoje. Jeszcze kurwa chwilę i będą się w pas kłaniali żeby zapytać o termin bo nie ma kim robić a znawcy to będzie wielki skarb…..

  4. Nigdy sie nie uprzedzam do mechanikow z gory ale przez cale swoje motoryzacyjne zycie nie znalazłem takiego na którym bym sie nacial. Po jakimś czasie kazdy zalicza wtope co sie moze zdarzyć ale nigdy na siebie nie bierze odpowiedzialności. Kiedys bylo tanio szybko i na ogół solidnie a teraz nadmiar aut powoduje ze kazdy mechanik jest jak Boss, jak Bóg robi Ci łaskę, przebiera w klientach zdarza się ze odwali lipe i kasuje jak za zboże.

  5. Opisałem swoją historię na kanale u „Micha”, a że tutaj też się o nim wspomina – jak i o dziwnych klientach, więc dorzucę swoją historię. Otóż prosiłem w ASO, że jak robią rozrząd w moim Oplu II, to żeby wymienili też oringi, ale według mechaników nie było takiej potrzeby, bo nic nie ciekło i po co naciągać klienta na wydatek.

    Po około 20 tys. km w trasie walnęło olejem i to mocno. Znalazłem podwórkowego mechanika i zaczęliśmy to oglądać skąd cieknie. Okazało się, że… leci spod wału. Padła uszczelka w cenie 5 zł. Rozkręcanie szło aż do momentu, gdy trzeba było zdjąć zębatkę z wału, a ta się jakoś zapiekła. Po długiej szarpaninie udało się zdjąć tę zębatkę i wymienić zużyty oring twardy jak drewno. I tu jest odpowiedź, czemu w "autoryzowanym" nie wymienili oringu. Bo się nie chciało szarpać z detalem, a że wtedy nic nie ciekło, no to poskładali, faktura i do kasy. Odpuściłem sobie dochodzenie swoich racji, ale od tego momentu omijam "ASO". Za to trochę się nauczyłem i kitu już nikt mi nie pociśnie.

  6. W pl,zarobisz może 17 zł na godzinę brutto ,oddasz auto do naprawy to mechanik liczy sobie jakieś 180zl za godzinę nie dziwię się ,że ludzi poprostu nie stac

  7. Michu wzorem…. Oh LoL! Najprędzej wzorem na 10 minus 10. Kto ogląda to ścierwo ten sam sobie szkodzi – zreszta w stopniu niewiele mniejszym niźli oglądając na ten przykład telewizję. PS. Proszę mnie nie imputować ani tym bardziej obrażać bowiem zaszczepieni nie moga tego skutecznie uczynić jako samozaorani w pełnym tego słowa znaczeniu.

  8. Też najlepiej zrobić protokół w którym jest wyszczególnione: klient został poinformowany, że (auto po diagnostyce wykazało liczne usterki prócz których zgłosił klient. Klient nie wyraził zgody na naprawy wyszczególnione i zdiagnozowane według doświadczenia i profesji, wobec powyższego zostały wykonane naprawy wymienione do zrobienia przez klienta. Klient nie rości reklamacji co nie usunięcia usterki, które nie zostały wyrażone zgodą przez klienta na ich usunięcie (podać powód) a uznane za konieczne przez Diagnostę.

  9. Ci roszczeniowi niech końmi jeżdżą. Auto jest wygodą a wygoda i sprawność kosztuje. A myślenie o tym na odwrót to paradoks. Jak ja wstawiam auto do roboty to liczę się , że koszt dzieli się na trzy 1. Koszt części 2. Koszt robocizny 3. Koszt uwzględniony z podatkiem VAT od usług.

  10. Jeżdżę starą Hondzią Civic, żabcia z 98r. Kocham to auto i nie żałuję na naprawy. W środku syf, ale to z braku sił i czasu. Fizyczna robota na wykopach w delegacjach robi swoje, ale do sedna. Oddając auto do naprawy, na wyważenie kół itp. itd. zawsze staram się chociaż karcherem je przejechać razem z nadkolami i podwoziem, bo po prostu było by mi wstyd. Wychodzę z założenia, że tak jak do dentysty nie idzie się z brudnymi kłami, czy do ginekologa z brudną dupą, tak i do mechanika powinno się oddawać auto w miarę względnie czyste. Z innej beczki. Mam tez drugie auto, Lancerek 94r. Warte może z 2500 zł góóóóra. Przebieg coś koło 160 000km (lata stało nieużywane). Dwa lata temu zrobiłem blacharkę, bo rękę szło włożyć w nadkola. Zapłaciłem 2000zł i nie żałuję, bo to auto dostałem na 18 urodziny od ojca i mam sentyment. Opony ma nowiuśkie, jeszcze kolorowe linie z nich nie zeszły. Do Hondzi tez sentyment, bo pierwsze auto kupione "za swoje". Tych dwóch aut nie warto mi sprzedawać, bo wiem czym jeżdżę, wiem co im dolega, a co nie i wiem, że w końcu nadejdzie dzień, że kiedyś pójdą na złom i będzie mi smutno.
    Do diagnosty jeżdżę co roku osobiście i zawsze proszę o rzetelne sprawdzenie, bo wiem, że auta nie są nowe i dbam o swoje bezpieczeństwo. Ostatnio w Hondzi wymieniłem przewody hamulcowe i kiedy pękła rurka? Na przeglądzie, bo wciska się do oporu pedał 😀 Mechanik, jak to zobaczył, to strzelił, że z przeglądu wracam, no i się nie pomylił 😀

  11. Moim zdaniem trochę mylnie ufasz w uczciwość diagnostów. Sam lubię dłubać przy samochodach, przez ostatnie 3 lata kupiłem 3 pojazdy, Mercedesa W210, Vectrę C i ostatnio Citroena C5 MK1, kupione za mniej niż 2000 żeby było się czym bawić w wolnych chwilach. Każdy z nich był kupiony po przeglądzie. Mercedes nie widział diagnosty od kilku lat, przeglądy podbijane "zdalnie", stan tragiczny, brak układu hamulcowego, progów, wtryski miały nieszczelne podkładki, oblepione nagarem. Kto dopuścił to do ruchu? Vectra C – brak hamulców, drzwi się nie otwierały, wycieraczki nie działały, szyba popękana, brak zawieszenia, całe poszło do wymiany, kupiłem go ze świeżym przeglądem. Znów kto to dopuścił do ruchu. Citroen C5 – siłownik z tyłu trzymał się na 2 milimetrach tłoczyska, reszta przerdzewiała i pękła. Tuleji w wahaczach brak, wtryski lały tak, że z tyłu zasłona dymna. Kupiony też kilka dni po przeglądzie. Każdy z innej części kraju więc to nie jedna stacja diagnostyczna. Dopóki sie nie nauczą rzetelnie wykonywać swojej pracy odsyłanie na dodatkowy przegląd nic nie da. Sam z każdym z samochodów przed zakupem byłem na stacjach, wcelu sprawdzenia co jest nie tak, żeby przekalkulować ile mnie wyjdzie cała zabawa i jak negocjować cenę. Nikt nie miał problemu jak odjeżdżałem z przerdzewiałymi przewodami hamulcowymi, bez tarcz i klocków, czy bez progów 😉

Dodaj komentarz

Zadzwoń!